Większe bezpieczeństwo i bez korków
2017-10-02
Od prawie dwóch miesięcy w trójkącie ulic: Kościuszki, Ratajczaka i Powstańców Wielkopolskich obowiązuje nowa organizacja ruchu. Na tych skrzyżowaniach wyłączono sygnalizację świetlną, a od 20 sierpnia koło Starego Browaru działa też minirondo. - Celem tego projektu było częściowe wdrożenie strefy uspokojonego ruchu w III obszarze. Było ono szczególnie ważne w kontekście przebudowy ul. Św. Marcin - mówi Maciej Wudarski, zastępca prezydenta Miasta Poznania. - Miało też pokazać, jak będzie wyglądała przepustowość skrzyżowań z wyłączoną sygnalizacją świetlną. Przede wszystkim chodziło jednak o bezpieczeństwo i komfort pieszych poprzez uspokojenie i upłynnienie ruchu samochodowego. Dla mieszkańców Wildy i Dębca dojeżdżających rowerem do Centrum ważne też jest uruchomienie dodatkowej drogi rowerowej wzdłuż ul. Ratajczaka - dodaje Maciej Wudarski. Na dwóch skrzyżowaniach (Ratajczaka/Ogrodowa/Powstańców Wielkopolskich oraz Kościuszki/Powstańców Wielkopolskich), po wyłączeniu sygnalizacji, wprowadzono równorzędność. To znaczy, że jadący z prawej strony mają pierwszeństwo przejazdu. Takie rozwiązanie znacznie poprawia bezpieczeństwo wszystkich użytkowników ruchu - pieszych, rowerzystów i kierowców. Kierujący samochodami są zobligowani do zmniejszenia prędkości, aby przeanalizować sytuację na drodze i podjąć decyzję, który pojazd ma pierwszeństwo przejazdu. Dodatkowo na dojeździe do skrzyżowań dopuszczalna prędkość została ograniczona do 30 km/h. Na ul. Kościuszki, przy dojeździe do zaplanowanego ronda, pozostały dwa pasy ruchu - prawy jest dla skręcających w stronę Wildy, lewym można przejechać na wprost. Na ul. Niezłomnych można poruszać się tak samo jak wcześniej. Z kolei na ul. Ratajczaka, na odcinku dochodzącym do ronda, jest tylko jeden pas dla samochodów. W momencie wprowadzania zmian zapowiadano, że przeprowadzone zostaną badania i analizy natężenia ruchu. - Badania natężenia ruchu przeprowadziliśmy w czerwcu, lipcu - jeszcze przed wprowadzeniem zmian - oraz w sierpniu, gdy już obowiązywała nowa organizacja ruchu. Odbywały się one w godzinach porannego i popołudniowego szczytu komunikacyjnego - mówi Grzegorz Pluta, zastępca dyrektora ds. organizacji i bezpieczeństwa ruchu Zarządu Dróg Miejskich w Poznaniu. - Pomimo, że były wakacje, to jednak ruch samochodowy był zbliżony do tego, który jest w ciągu roku szkolnego. Spowodowane było to tym, że podczas remontu torowiska na ul. Królowej Jadwigi część kierowców wybierała przejazd przez okoliczne ulice - zaznacza Grzegorz Pluta. W czerwcu w godzinach szczytu przez skrzyżowanie ulic: Ratajczaka, Niezłomnych i Kościuszki przejeżdżało 4656 samochodów, w lipcu 4359, a już po zmianach w sierpniu 4264. - Zmiany nie spowodowały zatorów, a wręcz poprawiła się płynność ruchu na okolicznych ulicach. Brak sygnalizacji i zastosowanie ruchu okrężnego na skrzyżowaniu ulic: Ratajczaka, Niezłomnych i Kościuszki spowodowało zwiększenie przepustowości skrzyżowania, nawet przy zmniejszonej liczbie pasów dojazdowych. - wyjaśnia zastępca dyrektora ZDM. Analizy wykazały również możliwy wzrost ruchu dla właściwej pracy ronda. Dla ruchu z czerwca akceptowalny wzrost ruchu to 12,8%, dla lipca 25,4%, a dla sierpnia 30,9%. Dzięki powstaniu ronda ciągi samochodów przed nim opróżniają się szybciej i płynniej niż w czasie, kiedy działała tam sygnalizacja świetlna. Doprowadziło to też do znacznej poprawy bezpieczeństwa wszystkich użytkowników okolicznych ulic, w tym tych najbardziej narażonych na skutki wypadków, czyli pieszych i rowerzystów. Przechodnie zyskali dodatkowe przejście przez jezdnię na ul. Niezłomnych - na wysokości wejścia do Teatru Muzycznego. Wcześniej, by przejść przez jezdnię, musieli nadrabiać drogi i czekać nawet przed kilkoma sygnalizacjami. Wielu decydowało się na przebieganie pomiędzy przejeżdżającymi samochodami, by skrócić sobie czas przejścia z jednej strony ulicy na drugą. To niestety powodowało zagrożenie dla ich życia i zdrowia. - Zyskali również kierowcy. Po zmianach na ulicach Ratajczaka i Ogrodowej przybyły 24 miejsca postojowe. Powstały one wzdłuż jezdni, przez co chodniki w całości zostały oddane pieszym - przypomina Maciej Wudarski.