Mniej solę! Dbam o Poznań. Rozmowa z Ireneuszem Woźnym, zastępcą dyrektora ZDM ds. technicznych
2015-11-30
Joanna Leśniewska: Dlaczego sól jest taka zła? Dlaczego tak bardzo szkodzi w mieście? Ireneusz Woźny: Sól wchodzi w reakcję z metalem i betonem. To przez sól rdzewieją słupy sygnalizatorów, lampy oświetleniowe, kruszy się beton, zbrojenia. To m.in. przez sól pogorszył się stan techniczny estakady katowickiej. Zużywając mniej soli chronimy nie tylko infrastrukturę drogową, ale i zieleń - drzewa, krzewy. Dzięki temu będą służyły wiele lat, a młode nasadzenia się zakorzenią. Więc dlaczego ZDM w ogóle używa soli, skoro jest tak szkodliwa? - To skuteczny środek do usuwania śliskości na drogach. Tylko w takim celu staramy się go używać. Z roku na rok ograniczamy zużycie soli. W sezonie 2013/2014 zużyliśmy zaledwie 2,5 tys. ton, a w 2014/2015 - 1,1 tys. ton soli. Dla porównania - w 2010 r. było to prawie 7,5 tys. ton. Wielu mieszkańców mówi, że ZDM zużywa mniej soli, bo oszczędza. To prawda? - Dawniej do odśnieżania dróg używaliśmy mieszanki soli z piaskiem. Teraz używamy roztwory soli, więc zużycie jest mniejsze. Staramy się też najpierw usuwać śnieg mechanicznie, a dopiero potem, jeśli jest taka potrzeba, posypywać ulice solą. Ze względu na ekologię zrezygnowaliśmy z używania soli na chodnikach. Należy pamiętać, że sól niszczy obuwie, podrażnia łapy psów, powoduje zamieranie zieleni przydrożnej. Ale dozorcy na chodnikach tak nie robią. Zimą wiele osób albo nic nie robi z zalegającym śniegiem, albo posypuje go solą i tworzy się śliska breja, którą potem zgarniają na drzewa i krzewy. - I to ma bardzo zły wpływ na zieleń przyuliczną! Najlepiej odgarniać na drzewa czysty śnieg. On pomaga roślinom w ochronie przed mrozami. Śnieg z solą ma fatalne skutki dla drzew. Nasza akcja ma uświadomić mieszkańcom, jak bardzo to szkodliwe. Rozmowa została opublikowana 26 listopada 2015 r. w Gazecie Wyborczej.